Okonie to ryby, które możemy skutecznie łowić praktycznie przez cały rok. Ich zachowania jednak potrafią być bardzo różne względem pór roku. Jest to spowodowane wieloma czynnikami takimi jak m.in. temperatura, miejsca bytowania drobnicy czy innego pokarmu, którym aktualnie się żywią i wiele innych. Ja od wielu sezonów nie wyobrażam sobie grudnia bez łowienia okoni w małych jeziorach, kanałach czy starorzeczach. Czas przed pierwszym lodem jest doskonałym momentem na złowienie ładnych, grubych ryb, trzeba tylko wiedzieć jak się do nich dobrać.
Na wstępie warto byłoby rozwikłać skąd to się w ogóle wzięło? Metoda Drop Shot jak wiele innych ciekawostek przyszła do Europy z USA. Tam była i do tej pory jest jedną z podstawowych technik do łowienia bassów. U nas bardzo szybko zaadaptowano ją do łowienia okoni, sandaczy, a nawet szczupaków. Mimo, iż tak jak wspomniałem da się łowić metodą wiele gatunków (są specjaliści, którzy przy użyciu drop shota łowią nawet klenie) to najbardziej upodobali sobie ją łowcy okoni. Wynika to z kilku czynników, ale przede wszystkim z faktu jak i na co okonie reagują w określonych porach roku. O konkretach troszkę więcej później.
Początek czerwca to dla wielu spinningistów czas rozpoczęcia sezonu sandaczowego. W moim przypadku jest tak samo. Uwielbiam te ryby przede wszystkim ze względu na trudność i przebiegłość. Nieprzewidywalność to główna cecha mętnookich, która nakręca mnie do poszukiwania tych wampirów. Deficyt występowania w naszych wodach sprawia że każde spotkanie z sandaczem sprawia mi ogromną radość . Kapryśne zachowanie tych ryb nie powinno zniechęcać, a nakręcać do działania. Chciałbym przybliżyć sposoby na przechytrzenie mętnookiego na początku sezonu.
W moim corocznym wędkarskim kalendarzu, nastaje wyjątkowy, wręcz tradycyjny moment, który popycha mnie do porzucenia pstrągów, zawzięcie łowionych od pierwszych dni stycznia, na wiele kolejnych tygodni. Moment, w którym przyroda budzi się do życia po zimowym letargu wraz z przebiśniegami, wierzbowymi koćkami oraz pierwszymi spiningowymi kleniami sezonu. W poniższym tekście postaram się przybliżyć, jak łowię te wspaniałe ryby w pierwszych dniach zwiastujących nadejście wiosny.
Jesień to okres w którym drapieżniki są bardzo aktywne, ponieważ budują swoją tkankę tłuszczową na okres zimy i w późniejszym czasie przygotowują się na okres tarła. Wszyscy uganiają się za szczupakami, tymi grubymi jesiennymi mamuśkami, a ja osobiście skupiam uwagę na moim ukochanym gatunku, którym jest Okoń.
Cała rzesza wędkarzy czeka na rozpoczęcie sezonu szczupakowego. Już od marca nerwowo planują wyjazdy w pierwszy dzień maja, kompletują sprzęt, ustalają taktykę oraz przygotowują każdy najdrobniejszy szczegół by wszystko grało.
Początki zawsze są trudne, co roku ryby zachowują się inaczej. Nie ma ustalonych reguł wszystkiego musimy uczyć się od nowa. Postaram wam się opisać mój schemat działania i sprzedać kilka pewniaków które w mniejszym lub większym stopniu sprawdzają się na moim łowisku.